WIADOMOŚCI

Cenzorskie zapędy Jana Michalaka

  • Przewodniczący Rady Miejskiej nie chciał odczytania skargi mieszkanki.
  • Czy to kolejna próba cenzury prac RM?

Mieszkanka Rzgowa Agnieszka Pruchniak złożyła do Rady Miejskiej skargę na działalność burmistrza. Wskazała niewykonanie zgłaszanych czynności związanych z oczyszczeniem rowu przy ul. Grodziskiej. Decyzje odnośnie zasadności skargi podejmuje Rada Miejska, po zapoznaniu się z opinią Komisji Rewizyjnej. Skarga została rozpatrzona na listopadowej sesji, niestety w nieprzyjemnych okolicznościach.

Gdy przyszło do tego punktu obrad, przewodniczący Jan Michalak chciał zamknąć temat jak najszybciej: „Ta sprawa była omawiana na komisji wspólnej. Czy ktoś ma jakieś pytania dotyczące projektu?”. Od razu chciał zarządzić głosowanie. Radny Jarosław Świerczyński zwrócił uwagę, że skargę należy odczytać. Przecież tylko 5 członków Komisji Rewizyjnej faktycznie wiedziało o co chodzi. Pozostałych 10 radnych i mieszkańcy obserwujący sesję przez internet już nie. Michalak odparł: „My wiemy nad czym głosujemy. Nie wydaje mi się żeby konieczne było czytanie”.

Radny Świerczyński składając formalny wniosek o odczytanie skargi, zauważył: „Według mnie wypadałoby tę skargę przeczytać. Tam nie ma żadnych rzeczy, które uwłaczałyby czyjejś godności. Co za problem ją przeczytać?”. Wniosek został przyjęty. Odczytanie skargi trwało znacznie krócej, niż próby zablokowania tego przez przewodniczącego Michalaka.

Z takiego obrotu sprawy wyraźnie niezadowolony był burmistrz Mateusz Kamiński, który powiedział: „Ja myślałem, że tutaj się uda, że ta sprawa nie będzie ponownie omawiana. Myślałem, że oszczędzimy samemu skarżącemu przedstawiania tej skargi, dlatego że jej treść nie najlepiej świadczy o orientacji w ogóle o co tu chodzi”. Zdaniem burmistrza Agnieszka Pruchniak składając skargę działała wyłącznie w swoim interesie. Burmistrz mówił o tym tak: „Ja na miejscu skarżącego wolałbym takiej skargi nie składać i nie akcentować sprawy zamieszkiwania w bezpośrednim sąsiedztwie od konkretnego rowu. I wolałbym nie przedstawiać tego i nie przybliżać, że tak naprawdę chodzi wyłącznie o mój interes”. Mówiąc o Pruchniak, burmistrz używał uparcie sformułowania „skarżący”, chociaż jest ona kobietą.

Według mnie wszystkie skargi mieszkańców powinny być odczytywane na sesji. Co do danych osobowych, w których się specjalizuje pan burmistrz: jaki sens ma ich ochrona przy okazji przedstawiania skargi, jak i tak w uchwale podany jest adres? – powiedziała nam Agnieszka Pruchniak.

Rada Miejska skargę mieszkanki odrzuciła. Szkoda jednak, że przewodniczący Jan Michalak chciał to zrobić bez odczytania i dyskusji. Zwłaszcza, że gdy już do niej doszło, pojawiały się sensowne pomysły. Dla przykładu – radna Grażyna Gałkiewicz zaproponowała, by burmistrz powołał wśród urzędników zespół, który miałby kompleksowo zająć się tematem rowów melioracyjnych. Zespół miałby m.in. wprowadzić do ewidencji gminnej strategiczne rowy. Ponadto radna poprosiła, aby burmistrz wystosował pisma do GDDKiA i WDDKiA w sprawie oczyszczenia rowów, którymi zarządzają na terenie naszej gminy.

Miejmy nadzieję, że przewodniczący Jan Michalak w końcu zarzuci pomysły cenzurowania prac Rady Miejskiej.

2 komentarze do “Cenzorskie zapędy Jana Michalaka

  1. Przewodniczący Rady – J. Michalak jest tak ,,uprzejmy,,i ,,kulturalny,, , że nie raczy udzielać głosu radnej E. Fryczce i G. Gałkiewicz , gdyż obydwie są malutkie jak mrówki i przewodniczący nie zauważa ich podniesionych rąk. Natomiast doskonale widzi i chętnie udziela głosu radnym -Spałce i Chwiałkowskiemu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *