Zbigniew Jacek Waprzko, pełnomocnik PiS w gminach Rzgów i Brójce podczas sesji Rady Miejskiej, zadał burmistrzowi pytanie o likwidację części kursów autobusu linii 50 (MPK). Ponieważ mieszkańcy zawsze mają głos w „Nowym Rzgowie”, publikujemy wymianę zdań pomiędzy p. Zbigniewem i burmistrzem.
Zbigniew Jacek Waprzko: Nic na temat likwidacji kursów 50-tki? Ludzie się pytają, dlaczego około 10 kursów, jeżeli jestem w błędzie, proszę mnie poprawić, zostało tych kursów zlikwidowanych. To no dosyć poważnie utrudnia w godzinach porannych i popołudniowych, bo ludzie np. wracają i idą na pieszo z Gadki. Wiem, że to nie jest wina taboru, to nie jest kwestia obsługi sprzętu, ponieważ dwa autobusy 50 i 50a bodajże, stoją po godzinie i taką informację dostałem z ZDiT, stoją po godzinie na Gadce i czekają, na, że tak powiem, dopełnienie swego kursu w kierunku Łodzi. Czy to wynika z jakiś ograniczeń napiętego budżetu? Bo chyba to trochę nie tędy droga, żeby z jednej strony poprawiać, z drugiej trochę utrudnić to funkcjonowanie komunikacji na terenie naszej gminy.
Burmistrz Mateusz Kamiński: Jeśli chodzi o kursy autobusu, to my naprawdę otrzymywaliśmy od Zarządu Dróg i Transportu [ZDiT] informację, że mają ograniczenia taborowe. To jest rozmowa z partnerem w Łodzi, a nie kontrola wewnętrzna ZDiT, bo do tego nie jesteśmy uprawnieni, my o to pytaliśmy. Poza tym proszę Państwa, jak się jeździ autobusem, to nie jest może dla wszystkich osób łatwe do realizacji, ale w przypadku osób młodszych na pewno to się udaje. Jeżeli jadę autobusem i jestem w okolicach placu Niepodległości i jadę np. 57, to mogę sprawdzić, czy wysiąść na placu Niepodległości i przesiadać się w 50-tkę, czy też przy szpitalu Kopernika, czy też jechać dalej do ul. Karpackiej i tam się przesiąść. Akurat mówię to jest ten przykład taki popularny. Bo kiedyś na początku przyszła do mnie jedna z mieszkanek i zapytała o to. To była seniorka, w związku z tym powiedziałem jej o tej możliwości, ale zdaję sobie sprawę, że ona musiałaby poznać te rozkłady dokładniej. Natomiast jeżeli chodzi o uczniów, o studentów, zresztą też i osób które po prostu korzystają z aplikacji telefonicznych, z łatwością mogą odnaleźć, jak po prostu się zachować w tym autobusie, jak zareagować i gdzie pojechać. I tutaj to, że zmniejszyliśmy te…, szukaliśmy właśnie dla znalezienia taboru, bo to nie chodziło o pieniądze, dla znalezienia taboru daliśmy taką propozycję ZDiT, to tylko dlatego udało nam się to osiągnąć. To nie jest tak, że jeżeli autobus stoi, my go widzimy w terenie, to ZDiT to tak jednoznacznie ocenia.
ZJW: Oczywiście, że każdy sobie może sprawdzić w rozkładzie, w którym miejscu się przesiąść i jak dojechać. Ja mówię tylko o utrudnieniach, które wynikają, bo moje dzieci nawet jeżdżą i w tej chwili czekają 45 minut, a wcześniej miały autobus i czekały 10 minut. To jest jeden z przykładów. Mówię o utrudnieniach, które wynikają z ograniczenia. Natomiast nie jest prawdą, to jak Pan mówi, że to jest kwestia taboru, bo ja mam taką informację ZDiT, że to nie jest kwestia braku sprzętowego. Mało tego niech Pan potwierdzi taką informację, bo również taką informację mam, chociaż nieoficjalną, że to na pański wniosek, tylko i wyłącznie ograniczono te 8 czy 9 kursów.
BMK: No i widzicie Państwo, jak trudno wygląda współpraca ze ZDiT. Ja już o tym rozmawiałem z rzecznikiem prezydent Łodzi, ja już rozmawiałem o tym w ZDiT. Takiego mamy partnera. Ten partner Panu mówi co innego i mnie co innego. Tylko my mamy na piśmie, że brakuje taboru i my to pismo też upubliczniliśmy (…).
Red.
tej Rodzinie już w następnych wyborach Dziękujemy