Do redakcji Nowego Rzgowa przyszedł lisy od zaniepokojonego mieszkańca. Jego treść prezentujemy poniżej.
Od pewnego czasu obserwuję politykę kadrową pana burmistrza Kamińskiego i co widzę? Urząd Miasta Rzgowa zaczyna być Urzędem Miasta Łodzi!
Popatrzcie Państwo, w Urzędzie pojawili się:
– Bogumił Makowski, były rzecznik łódzkiego MPK – do robienia gazety,
– Arkadiusz Grzegorczyk, były dziennikarz łódzkich gazet i telewizji – do robienia gazety,
– Małgorzata Trzuskowska, była dziennikarka łódzkiego Expressu Ilustrowanego – do przetargów.
A doszły mnie też słuchy, że sekretarka pana Kamińskiego jest z Łodzi. I jeszcze ten cały doradca, a teraz specjalista od promocji (serio?) Miron Ossowski, spod Piotrkowa.
Proszę Państwa, ja się teraz pytam, czy już w Gminie Rzgów:
– nie ma ludzi, co mogliby zrobić wizerunek burmistrza i gazetę mu pisać?
– to już nie ma dziewczyn mądrych na sekretarki do Urzędu?
– czy nie ma kogoś do promowania gminy, trzeba brać spod Piotrkowa chłopaczka z PSL?
– to już nie ma w naszej gminie ludzi zdolnych, po budownictwie albo inżynierów, którzy by mogli pracować przy przetargach?
Moim zdaniem są. I ja się boję, że po wyborach, jak burmistrz dostanie kolejne 5 lat, to będzie czystka w Urzędzie na całego i pojawi się w nim pełno ludzi z Łodzi.
A ja chcę, żeby w rzgowskim urzędzie pracowali ludzie z gminy, którzy znają sprawy i problemy, i nie muszą się uczyć, gdzie jest jaka ulica. Ba, nawet miejscowość! I nie będą mylili Grodziska z Gospodarzem i Kalinka z Kalinem!