WIADOMOŚCI

Radni zamierzają „kryć” burmistrza?

  • Większość radnych odrzuciła kolejną skargę na działalność burmistrza.
  • Wątpliwości, czy burmistrz Kamiński działa zgodnie z prawem są bardzo poważne.
  • Jan Michalak twierdzi, że pismo podpisane imieniem i nazwiskiem to anonim.
  • Radny Pełka proponuje „ściągać” osoby składające skargi na burmistrza do ratusza.

Kazimierz Nowak* złożył skargę do Rady Miejskiej na to, że jego zdaniem burmistrz Mateusz Kamiński łamie prawo wydając pismo „Rzgów Naszą Gminą”, podczas gdy nieobecny jest jego redaktor naczelny Włodzimierz Kupisz. Zdaniem skarżącego w ten sposób włodarz łamie statut pisma, który sam wcześniej zaproponował Radzie Miejskiej, a rajcy podjęli uchwałę o jego przyjęciu.

Chociaż skarga mieszkańca jest emocjonalna i podnosi szereg zarzutów, to z częścią trudno się nie zgodzić. W statucie gazety wyraźnie napisane jest, że redaktor naczelny ma obowiązek zwołać posiedzenie kolegium redakcyjnego najpóźniej na dzień przed oddaniem gazety do druku. Czy takie posiedzenia odbywały się przed wydaniem ostatnich numerów? Według naszych ustaleń – nie. Oznacza to, że statut gazety został złamany. I nie ma tutaj znaczenia oświadczenie W. Kupisza który twierdzi, że swoje obowiązki wykonuje zdalnie. Zdalnie czy osobiście, ma zwoływać posiedzenia kolegium. Jeżeli tego nie robi, a burmistrz mimo wszystko gazetę wydaje, to wygląda na to, że prawo jest łamane.

Komisja Rewizyjna, która składa się wyłącznie z radnych większościowego klubu „Rzgów Naszą Gminą”, skargę mieszkańca oddaliła (stosunkiem głosów 3 do 2 wstrzymujących się), a jej decyzję podtrzymała Rada Miejska. W uzasadnieniu uchwały radni napisali: „statut gazety nie wskazuje konieczności obecności redaktora naczelnego podczas wydawania gazety” oraz że „redaktor naczelny nie jest zobowiązany do wykonywania osobiście wszystkich czynności potrzebnych do zredagowania gazety. Może korzystać z pomocy organizacyjnej lub pracowników technicznych itp”.

Te zgrabne zdania kryją smutną prawdę, że przy takim podejściu do statutu pisma, jest on w zasadzie fikcją. Bo skoro naczelny nie musi pracować osobiście, może posługiwać się pracownikami ratusza i w dodatku nie zwołuje posiedzeń kolegium redakcyjnego, to gazeta w praktyce wydawana jest przez burmistrza i pracowników Urzędu Miejskiego. A naczelny i kolegium redakcyjne pełnią w zasadzie rolę listka figowego, który zasłania ten fakt przed oczami opinii publicznej.

Te wszystkie wątpliwości chyba nie martwią radnych z większościowego klubu tak, jak kwestia rzekomej „anonimowości” skargi. Jan Michalak podkreślał, że skarga jest anonimowa, chociaż podpisana jest pełnym imieniem i nazwiskiem – Kazimierz Nowak. Gdy na tę oczywistość Michalakowi uwagę zwrócił radny Marchewczyński, Michalak odpowiedział, powołując się na ustawodawcę, że o tym, czy coś jest anonimem decyduje… adres. Czy wobec tego dla przewodniczącego Rady Miejskiej anonimem jest każdy, kogo adresu zamieszkania nie zna? Kompletny absurd. I to nie jedyny w dyskusji, która odbyła się na sesji.

Do teatru absurdu postanowił przyłączyć się klubowy kolega Jana Michalaka – radny Radosław Pełka. Najpierw mu wtórował, a następnie zaproponował: – Ściągnijmy skarżącego, żebyśmy wiedzieli, czy jest to wirtualny Jaś Fasola, czy osoba, która cokolwiek wnosi.

Tymczasem prawem każdego mieszkańca jest złożyć skargę korespondencyjnie, bez stawiania się w urzędzie i radny Pełka nie ma prawa nikogo do ratusza „ściągać”. Znajomość prawa nie jest chyba mocną stroną radnego, bo kilkanaście minut później – chcąc chyba zrobić przytyk radnemu Marchewczyńskiemu – zaproponował, że na następnej sesji zgłosi wniosek o poszerzenie Komisji Rewizyjnej o Marchewczyńskiego. Niestety to pomysł niezgodny ze statutem gminy – Komisja Rewizyjna może liczyć 5 osób i tylu właśnie członków ma obecnie.

Trudno zrozumieć postawę większości radnych, którzy zdecydowali się oddalić skargę na działalność burmistrza. Może tak jak zasugerował jeden z dyskutantów, radni boją się, że w rewanżu za przyjęcie skargi burmistrz mógłby pominąć ich wnioski przy układaniu budżetu na przyszły rok. Zdrowy rozsądek w tej sprawie zachowali jedynie radni Fryczka, Marchewczyński i Świerczyński, którzy stanęli po stronie mieszkańca oraz radni Gałkiewicz, Chwiałkowski, Kluczyński oraz Tumińska-Kubasa, którzy wstrzymali się od głosu.

* imię i nazwisko autora skargi do publicznej wiadomości podał radny Radosław Pełka odczytując projekt uchwały

Jeden komentarz do “Radni zamierzają „kryć” burmistrza?

  1. W gminie jest jedną wielka klika jeśli ktoś jest nie wygodny to jest gnebiony. Moim zdaniem Pan burmistrz i jego świta ma wiele za uszami i boją się że ich „sprawy” wyjdą w końcu na jaw.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *