-
Burmistrz ubolewa nad brakiem orientacji osób zadających mu pytania w sprawach samorządowych.
-
Gdzie są granice arogancji władzy?
Podczas dyskusji na listopadowej sesji Rady Miejskiej burmistrz Mateusz Kamiński zarzucił mieszkańcom, że zadają pytania bez dostatecznego przygotowania i rozeznania w sprawach samorządowych: „Jeżeli ktoś mówi o sprawach samorządowych, to powinien zawsze do tych spraw, zanim coś powie, być przygotowany. Dlatego ja staram się oszczędzać osoby, żeby nie można było dowiedzieć się, jeśli to nie jest konieczne i akcentować ich brak orientacji zupełny bądź częściowy w sprawach samorządowych, jeśli zadają pytania”.
Słysząc takie słowa, warto postawić sobie kilka pytań:
- Czy burmistrz jest dla mieszkańców, czy mieszkańcy dla burmistrza?
- Czy urzędnikowi wybranemu przez mieszkańców wypada tak się wywyższać?
- Czy tego typu połajanki wobec mieszkańców nie są arogancją władzy?
- Czy takie wypowiedzi nie przywołują wspomnień z przeszłości?
Na Państwa opinie czekamy pod adresem: kontakt@serwer1864373.home.pl