OPINIE

Jarosław Świerczyński: Liczby mówią tu same za siebie

Rozmowa z radnym Jarosławem Świerczyńskim nt. śmieciowego chaosu w gminie.

Panie radny, dlaczego burmistrz Kamiński i radni z klubu „Rzgów Naszą Gminą” próbują wplątać Pana w sprawę chaosu związanego ze zmianą firmy odbierającej odpady?

Myślę, że przyczyną tych działań jest ich frustracja. Gdy byłem Przewodniczącym Rady Miejskiej, a więk­szość miał klub radnych „Lepsza Przyszłość w Twoich Rękach”, wspólnie z burmistrzem Kobusem działali­śmy tak, że odbiór odpadów przez 2,5 roku kosztował gminę 2 miliony złotych, konkretnie 71,5 tys. zł/m-c. Udało się to dzięki temu, że wspólnie z burmistrzem Kobusem, po konsultacji ze specjalistami, podjęliśmy szereg działań m.in. zaproponowałem segregację po­piołu, a burmistrz rozpisanie przetargu na 2,5 roku.

Teraz, gdy rządzi klub „Rzgów Naszą Gminą” i bur­mistrz Kamiński, za odbiór śmieci firma Juko przez 3 lata zgarnie 5 milionów złotych, czyli 147 tys. zł/m-c. Sytuacja ta pokazuje brak znajomości zasad funkcjono­wania rynku tej ekipy. Ja ostrzegałem, głośno i publicz­nie, przed takimi konsekwencjami ich działań i w zasa­dzie wszystko, co powiedziałem sprawdziło się, więc wywołało to u nich frustrację.

Po gminie rozpuszczana jest plotka, że w spra­wie śmieci działał Pan na złość burmistrzowi.

Wręcz przeciwnie! Wraz z koleżankami i kolegami z klubu „Lepsza Przyszłość w Twoich Rekach” starałem się pomóc. Ostrzegaliśmy burmistrza i radnych z klubu „Rzgów Naszą Gminą”. Mówiłem wielokrotnie, żeby nie majstrowali przy regulaminie odbioru odpadów, bo proponowane przez nich zmiany spowodują wzrost kosztów. Podawałem konkretne wyliczenia, tłumaczy­łem mechanizm i jak widać miałem rację. Proponowałem również zakup koszy dla mieszkańców. Pozwoliłoby to uniknąć bałaganu, który miał miejsce w maju, a gminie zapewniłoby długofalową optymalizację kosztów.

Gdyby burmistrz Kamiński i radni z klubu „Rzgów Naszą Gminą” przyjęli moje propozycje, to dzisiaj mieliby sukces w postaci utrzymania niskich kosztów odbioru odpadów. Zamiast tego muszą szukać milio­nów w budżecie na sfinansowanie różnicy, tłumaczyć się przed mieszkańcami za chaos. Jak widać na gwałt szukają kogoś, na kogo mogą zrzucić odpowiedzial­ność za swoje działania i ich fatalne skutki.

Gdy ja byłem przewodniczącym Rady, a burmistrzem Konrad Kobus, Jantar za odbiór śmieci otrzymywał 71,5 tys. zł miesięcznie. A gdy rządzi Jan Michalak z Mateuszem Kamiń­skim, to gmina płaci 147 tys. zł. miesięczne firmie JUKO. To kogo tu można posądzać o działanie w intere­sie firmy odbierającej odpady?”

Jak Pan sądzi, jakie były motywy działania bur­mistrza Kamińskiego i wiodących prym w Radzie Miejskiej: Michalaka, Chwiałkowskiego i Pełki?

Doprawdy trudno zgadnąć, jakie były motywy ich postępowania. Każdy rozsądnie myślący człowiek wie, że jak zwiększy wymagania wobec firmy odbierającej śmieci, to będzie musiał zapłacić więcej. Każdy rów­nież wie, że jak ogłasza przetarg późno, to w razie po­jawienia się niespodziewanych problemów, będzie miał ograniczone pole manewru.

Jeżeli sugeruje Pani, że mieli w tym jakąś korzyść dla siebie, to ja takich informacji nie mam.

Burmistrz i gazety go popierające sugerują, że zna Pan osobiście właściciela firmy Jantar i to mogło mieć wpływ na Pana postępowanie. Co Pan na to?

Przede wszystkim ja nie podejmowałem żadnej de­cyzji w tej sprawie. Poprawki do regulaminu odbioru odpadów przedstawił burmistrz, a uchwalił go więk­szościowy klub „Rzgów Naszą Gminą”.

Przetarg rozpisał burmistrz i to burmistrz prowadził rozmowy z Jantarem i Juko. A to, że znam osobiście właściciela firmy, jak wielu innych mieszkańców na­szej gminy, nie ma tu żadnego znaczenia. Wszystkie proponowane przeze mnie rozwiązania były korzystne dla większości mieszkańców, a nie firmy, bez względu na to, jaka miałaby to być firma. Ostatecznie burmistrz z żadnego z proponowanych przeze mnie rozwiązań nie skorzystał. Więc jaki tu mój wpływ?

Liczby mówią tu same za siebie. Gdy ja byłem przewodniczącym Rady, a burmistrzem Konrad Kobus, Jantar za odbiór śmieci otrzymywał 71,5 tys. zł mie­sięcznie. A gdy rządzi Jan Michalak z Mateuszem Ka­mińskim, to gmina płaci 147 tys. zł. miesięczne firmie JUKO. To kogo tu można posądzać o działanie w inte­resie firmy odbierającej odpady?

Sprawdź: Wyjaśniamy śmieciowy chaos w gminie Rzgów [pytania i odpowiedzi]

Ostatecznie gmina za odbiór odpadów zapłaci bardzo dużo. W przeliczeniu na jednego miesz­kańca aż 15 zł/m-c [miesięczny koszt odbioru od­padów podzielony przez liczbę mieszkańców].

To przykre, tym bardziej, że Juko obsługuje Tu­szyn za 8 zł/m-c, Moszczenicę za 8 zł/m-c. W innych gminach, gdzie odpady odbierają konkurencyjne fir­my też jest podobnie. W Buczku 5 zł/m-c, w Brój­cach i Wolborzu 8 zł/m-c, w Czarnocinie 7 zł/m-c. W Rzgowie będzie więc 2 razy drożej niż w wielu innych gminach.

Co zrobiłby Pan na miejscu burmistrza?

Po pierwsze, nie zmieniałbym regulaminu odbio­ru odpadów, na podstawie którego poprzedni przetarg wyszedł tanio. Sprawę, którą zgłaszali niektórzy miesz­kańcy, czyli odbioru BIO (głównie trawy) w okresie szczytowym i popiołu w okresie letnim, rozwiązałbym poprzez zatrudnienie dodatkowego pracownika do re­feratu komunalnego.

Po drugie, zakupiłbym kosze dla mieszkańców i roz­dysponował do posesji i dopiero wtedy ogłosił przetarg.

Po trzecie, jeżeli firma z najtańszą ofertą nie pod­pisałaby umowy, a ta która pozostała, byłaby tak hor­rendalnie droga, to unieważniłbym przetarg i ogłosił nowy, zapraszając jeszcze inne firmy do wzięcia w nim udziału. Analiza rynku pokazuje, że cena za odbiór od­padów segregowanych, jaką można obecnie uzyskać, to 9 a nawet 8 zł za osobę na miesiąc.

Zaznaczam, że wszystkie powyższe propozycje zgłaszałem w toku prac komisji Rady Miejskiej i na se­sjach. Niestety ani burmistrz, ani rządząca większość nie chcieli brać pod uwagę moich propozycji, a wręcz kpili ze mnie. Tymczasem to prawa ekonomii zakpiły z nich.

Sprawdź: Firma Jantar wyjaśnia, dlaczego nie podpisała umowy na wywóz śmieci

Czy przewidział Pan, że Firma Jantar nie pod­pisze umowy?

Nie, tego nie przewidziałem. To działanie wręcz de­sperackie, bo oznacza dla tej firmy stratę wadium, które wynosi kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Czy jest to dla Pana zrozumiałe?

Początkowo było to dla mnie dziwne, ale po oświad­czeniu burmistrza na Facebooku zrozumiałem dlaczego tak się stało. Burmistrz sam się przyznał, że nie wydał Jantarowi pozwolenia na rozszerzenie działalności, co niewątpliwie naraża firmę na straty finansowe i utrud­nia funkcjonowanie. Burmistrz nie wykonał nawet wy­roku sądowego, który to nakazywał. Trudno się więc dziwić zaistniałej sytuacji.

Czy w całej tej sprawie można mówić o niego­spodarności rządzących?

Z całą pewnością. Gmina Rzgów będzie płacić hor­rendalne pieniądze za odbiór odpadów i to przez 3 lata. Według moich wyliczeń, gdyby burmistrz Kamiński i klub „Rzgów Naszą Gminą” posłuchali mnie, śmieci byłyby odbierane o 2 mln zł taniej. Proszę sobie wy­obrazić, ile za te pieniądze można zrobić chodników czy dróg rowerowych, co można za taką kwotę kupić dla mieszkańców.

Red.

5 komentarzy do “Jarosław Świerczyński: Liczby mówią tu same za siebie

  1. dlaczego nowa Firma która została wybrana do odbioru śmieci do dzisiejszego nie podała terminu odbioru tzw. dużych gabarytów . w poprzednich latach taki odbiór miał miejsce 2 razy w roku na wiosnę i jesienią . W innym miastach takie zbiórki to standard a u nas tradycyjnie średniowiecze , ludzie palą wszystko na podwórkach

  2. Gmina płaci więcej ale moi drodzy zobaczmy co się dzieję na Literackiej. Hałdy śmieci się tam przewalają. Chcecie mieć kolejny pożar u nas pod naszymi domami jak w innych rejonach Polski?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *