- Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów burmistrz przygotował projekt uchwały ws. obniżenia swojego wynagrodzenia.
- Przewodniczący rady Jan Michalak nie wprowadził projektu uchwały do porządku sesji.
- Większość radnych nie zgodziła się na wprowadzenie uchwały w czasie sesji.
Z mocy rozporządzenia Rady Ministrów wydanego 15 maja 2018 r. wynagrodzenia burmistrzów w całej Polsce miały zostać obniżone o 20%. W każdej gminie wysokość wynagrodzenia burmistrza określa uchwała Rady Miejskiej. W związku z tym rady w całej Polsce zobowiązane były podjąć odpowiednią uchwałę.
Burmistrz Kamiński przygotował na czerwcową sesję projekt uchwały. Większość radnych nie zgodziła się jednak, by projekt wszedł do porządku obrad. Do tego, by uchwały nie przyjmować do porządku obrad namawiali szczególnie radni Leszek Chwiałkowski i Marek Bartoszewski z większościowego klubu radnych „Rzgów Naszą Gminą”.
Sprawa powróciła w wolnych wnioskach, gdy głos zabrał Zbigniew Jacek Waprzko, pełnomocnik PiS w gminach Rzgów i Brójce, który powiedział: „Ze zdziwieniem przyjąłem dzisiaj informację, że Państwo odrzucili słuszny wniosek Pana Burmistrza o rozpatrzenie uchwały o obniżeniu wynagrodzenia (…). Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 lipca. I mam pytanie do Pana Przewodniczącego, jaki Pan ma pomysł na realizację tej ustawy, skoro zostało Wam kilka dni do końca czerwca?”.
Jan Michalak odpowiedział: „To nie jest ustawa, to jest rozporządzenie. Akt wyższego rzędu daje Radzie pewne prerogatywy i część radnych uznała, że z nich skorzysta. Decyzja była taka, jaką tu większość radnych podjęła. Według mnie radni nie odpowiadają przed ministrem, przed wojewodą, odpowiadają przed swoimi wyborcami. Ja osobiście uważam, że takich rzeczy nie robi się w trakcie kadencji. My po wyborach określiliśmy uposażenie burmistrzowi. Uważam, że wszelkie zmiany powinny zostać dokonane na początku kolejnej kadencji. Ja tutaj cały czas w rozmowie z burmistrzem, który mnie zapytał miesiąc temu, odpowiedziałem, że uważam, że takich rzeczy nie robi się 3 czy 4 miesiące przed końcem kadencji i tak zagłosowałem”.
Jacek Zbigniew Waprzko odniósł się do tego następująco: „Rozumiem, tylko jeszcze przypominam, że co Pan uważa, to jest Pana zdanie. Natomiast Pana obliguje rozporządzenie, które wchodzi z dniem 1 lipca. Jaki Pan ma pomysł na realizację tego rozporządzenia? Być może Pan doszedł do wniosku, że nie trzeba realizować tego rozporządzenia?”
Głos zabrał także radny Jarosław Świerczyński, który razem z radnym Markiem Marchewczyńskim byli za wprowadzeniem projektu uchwały pod obrady. Radny zwrócił się do Jana Michalaka słowami: „Pan organizuje jako przewodniczący prace Rady. A obowiązkiem Rady jest przestrzeganie prawa, w tym ustaw i rozporządzeń. I z takiej racji jest Pan zobowiązany, żeby pewne rzeczy wykonywać, a nie dyskutować i stawiać się w roli Trybunału Konstytucyjnego. (…) Uważam, że błędem jest, że nie wprowadziliśmy do porządku obrad tej uchwały, o którą prosił sam Pan Burmistrz, bo powinniśmy to zrobić, to jest naszym obowiązkiem.”
Zagadką pozostaje dlaczego radni większościowego klubu tak bardzo sprzeciwiali się procedowaniu uchwały. I po co to wszystko, skoro burmistrz zadeklarował, że i tak nie będzie pobierał 20% swojego wynagrodzenia, by pozostawać w zgodzie z rozporządzeniem? Nie wiadomo, jakie stanowisko w tej kwestii zajmie nadzór wojewody.
kej.